Polacy zasmakowali w suplementach. A te zawierają: pochodne amfetaminy i środki przeczyszczające – podaje Gazeta Prawna.
Pochodne amfetaminy, środki
przeczyszczające oraz substancje farmakologiczne – w paramedykamentach można
znaleźć mnóstwo niedozwolonych substancji. Tymczasem my, jak na ironię,
spożywamy ich coraz więcej.
Główny Inspektorat Sanitarny prowadzi jedną z największych jednorazowych
kontroli w swojej historii. Na jego zlecenie Narodowy Instytut Leków przebada 140 próbek dostępnych na rynku suplementów diety. Taka akcja to efekt fatalnych wyników
wyrywkowych kontroli.
W 2013 r. inspektorzy sanitarni
wykryli w suplementach diety obecność aktywnych substancji, taki jak np. sildenafil,
tadalafil, sibutramina oraz ich analogi, których nie dopuszczono do obrotu jako
produkty lecznicze, a tym bardziej jako suplementy diety; może to stanowić
zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia. Największe zagrożenie stanowią preparaty
na potencję oraz preparaty odchudzające.
...a tymczasem sprzedaż suplementów
diety rośnie.
Suplementy
diety podlegają mniejszym restrykcjom przy rejestracji niż produkty lecznicze
dostępne bez recepty. To co nas zachęca do kupienia suplementów diety, które są
definiowane jako środki spożywcze, to ich dostępność (są niemal wszędzie),
opakowanie oraz reklama. „Branie” suplementów diety kojarzy się dbałością o
zdrowie oraz zdrowym stylem życia. Wiele osób nie zauważa, że składniki obecne
w suplemencie diety mogą przecież dostarczyć z jedzeniem...
prawda...;/
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie kupuję i nie zażywam żadnych supletmentów.
OdpowiedzUsuń