Dzisiaj
chciałabym się podzielić moimi wrażeniami z użytkowania sebo-regulującego kremu
nawilżającego. Producent umieścił na opakowaniu dopisek: „przeciw błyszczeniu
skóry, przeciw powiększonym porom”.
Pierwsze
zetknięcia
Krem posiada
ładne opakowanie, biało-niebieskie co kojarzy się z czymś profesjonalnym,
typowo aptecznym. Aplikacja jest prosta. Krem jest biały, przejrzysty, trochę
żelowaty, lekki. Zapach na początku mi się bardzo podobał.
Po
aplikacji szybko się wchłania, pozostawia ledwo wyczuwalny film. Skóra jest
zmatowiona, nie świeci się.
Stałe
stosowanie
Z
czasem zapach coraz mniej mi się podobał. Nakładałam ten krem jedynie dlatego,
iż szkoda mi było żeby się zmarnował. Twarz zaczyna mi się błyszczeć dość
szybko, do 2 h po aplikacji zimą, a w miesiącach cieplejszych szybciej (i gdzie
jest ten udowodniony, długotrwały efekt matujący?). Absolutnie nie zauważyłam
działania zmniejszającego pory.
Tego kremu
już więcej nie kupię. Dla mnie to strata pieniędzy. Tubka 40 ml kosztuje ok.
50-60 zł (można znaleźć bardziej korzystne oferty). Gdy cera się już zacznie
świecić to i tak jedynym ratunkiem jest puder, gdyż nie nałożę przecież kremu
po raz drugi na makijaż.
Składniki: AQUA/WATER,
GLYCERIN, DIMETHICONE, ISOCETYL STEARATE, ALCOHOL DENAT., SILICA, DIMETHICONE/VINYL
DIMETHICONE CROSSPOLYMER, ACRYLAMIDE/SODIUM ACRYLOYLDIMETHYLTAURATE COPOLYMER, METHYL
METHACRYLATE CROSSPOLYMER, BUTYLENE GLYCOL, PEG-100 STEARATE, COCAMIDE MEA
bardzo lubię takie kosmetyki apteczne. Tego nie miałam, ale na pewno wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuń